Chciała mieć czas dla rodziny. Syn gwiazdy "Klanu" żył tylko kilka dni
Magdalena Stam-Simmons przed laty grała w popularnych serialach takich jak "Komisarz Alex" czy "Pierwsza miłość", ale największą sławę zdobyła jako Zyta z "Klanu". W telenoweli TVP występowała przez osiem lat, ale w pewnym momencie praca zeszła na drugi plan.
Chciała mieć czas dla rodziny. Syn gwiazdy "Klanu" żył tylko kilka dni
Aktorka wyszła za mąż za amerykańskiego inżyniera i zaszła w ciążę, dlatego postanowiła zrobić sobie przerwę od grania. Niestety wkrótce przyjęła cios, który na zawsze odmienił jej życie.
Po odejściu z "Klanu" w 2017 r. jeszcze tylko raz wróciła przed kamery. Dziś wiedzie szczęśliwe życie z dala od show-biznesu. I choć wielu może jej zazdrościć, to 39-latka długo dochodziła do siebie po tragedii związanej z dzieckiem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Gwiazda "Klanu"
Magdalena Stam grała w "Klanie" w latach 2009-2017, a jej Zyta była jedną z ulubionych postaci widzów. Kiedy miała 31 lat, aktorka wyszła za mąż za amerykańskiego inżyniera, któremu zawdzięcza drugie nazwisko.
Po ślubie w rodzinnym mieście aktorki (Kościan pod Poznaniem) para poleciała w egzotyczną podróż, z której Magdalena wróciła sama. Małżonek dostał bowiem lukratywną posadę, ale musiał krążyć między USA i Chinami.
Stam-Simmons przez pewien czas żyła na walizkach, ale gdy zaszła w upragnioną ciążę, postanowiła rzucić pracę i przeprowadzić się do Kalifornii. Od tamtego czasu Zytę grała Aleksandra Woźniak, która nota bene po dwóch latach zakończyła karierę aktorską, więc jej bohaterkę trzeba było uśmiercić.
Synek żył 5 dni
- Potrzebuję więcej czasu dla siebie, bo... spodziewam się dziecka. Poza tym mąż czeka na mnie w Kalifornii – mówiła Stam-Simmons "Twojemu Imperium", tłumacząc odejście z "Klanu". Niestety w lutym 2018 r. na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiła się tragiczna informacja.
Jej syn Samuel był wcześniakiem i przeżył tylko 5 dni.
Aktorka kompletnie zniknęła z radarów. Nie udzielała się w mediach społecznościowych, a o powrocie do aktorstwa nie było mowy. Ale w marcu 2019 r. niespodziewanie pojawiła się w Polsce na premierze filmu "Ciemno, prawie noc". Okazało się, że w tym samym czasie nagrała jeden odcinek "Ojca Mateusza", po którym nie przyjęła już żadnej innej roli.
Tak dziś wygląda
- Moim priorytetem jest miłość i rodzina. A kariera? Ja chcę mieć w życiu cały pakiet! Czyli mężczyznę, którego kocham, i pracę oraz pasje, bez których raczej nie potrafiłabym funkcjonować - mówiła w 2019 r. "Teletygodniowi".
Od tamtego czasu przylatywała do Polski, ale wyłącznie w celach rodzinnych/prywatnych. Obecnie można ją "spotkać" na Instagramie, gdzie sporadycznie zamieszcza zdjęcia z różnych podróży.