Garfield kończy 34 lata!
Garfield swoje imię zawdzięcza dziadkowi autora Jima Davisa - Jamesowi Garfield Davisowi. Ten z kolei został tak nazwany by upamiętnić Jamesa Garfielda, amerykańskiego prezydenta zamordowanego w 1881 roku.
Co ciekawe, Davis nie zawsze chciał rysować koty. Jego pierwszym wyborem były robaki, ale pasek zatytułowany "Gnorm Gnat" cieszył się małą popularnością, mimo iż byś świetnie napisany i narysowany. Wydawcy powtarzali Davisowi, że to z powodu odrazy, jaką ludzie żywią do robaków. Rysownik postanowił więc skupić się na bardziej sympatycznym stworzeniu - kocie.
Dziś wszyscy kojarzymy Jona (właściciela Garfielda), Odiego (głupiego psa) i Garfielda, zupełnie zaś zapomnieliśmy, że pierwotnie w komiksie występowały cztery postacie. Czwartą był właściciel Odiego, Lyman. Davis wprowadził tę postać, by Jon miał z kim rozmawiać, zrezygnował z niej jednak, gdy zorientował się, że dialogi może równie dobrze umieszczać w myślach Garfielda.
W 1978 roku serię zaakceptowała nieistniejąca już organizacja United Feature Syndicate zrzeszająca rysowników gazetowych. Dzięki tej decyzji komiks ukazał się od razu w 41 tytułach w całych Stanach Zjednoczonych. Jednak Garfield tak szybko zdobywał miłość czytelników, że zaledwie trzy lata później pojawiał się już w ponad 850 tytułach. Szacuje się, że jego marka warta była wtedy 15 milionów dolarów.
Najpopularniejszym paskiem komiksowym na świecie został Garfield w 2002 roku, kiedy Paws Inc. (firma założona przez Davisa) ogłosiła iż seria ukazuje się w 2570 gazetach na całym świecie, które czyta ponad 260 milionów czytelników. Analitycy wyceniają, że prawa do marki "Garfield" warte są dziś od 750 milionów do 1 miliarda dolarów.
Ale Garfield to nie tylko komiks. Leniwy kocur pojawił się także w telewizji, kinie i grach wideo. Najbardziej znanych jest 10 godzinnych filmów, które w latach 1982-1991 zrealizowano dla telewizji. Pomiędzy 1986 a 1994 rokiem wyprodukowano także 7-odcinkowy serial animowany dla dzieci "Garfield i przyjaciele" (w Polsce emitowany swego czasu przez Polsat, TV4 i TVP1). Od 2008 roku powstaje także serial zrealizowany w technice animacji komputerowej. Nadają go między innymi stacje Boomerang i Cartoon Network.
W 2004 roku powstała też niestety pełnometrażowa ekranizacja kinowa. Głosu głównemu bohaterowi użyczał sam Bill Murray. Film był wprawdzie krytykowany przez fanów i recenzentów, ale odniósł finansowy sukces i przyniósł wytwórni Davisa 150 milionów dolarów zysku. Triumfem okazał się także sequel z 2006 roku (100 milionów dolarów zysków). O rozmiarach artystycznej porażki przekonują teksty zebrane w serwisie RottenTomatoes. Podaje on, iż pierwsza część zebrała jedynie 15 procent pozytywnych recenzji, druga zaś 11. W autoironicznej roli w filmie "Zombieland" umierający Bill Murray wyznaje, iż jedyną rzecz, której żałuje w swoim życiu to występ w "Garfieldzie".
Komiksy o Garfieldzie ukazują się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont.