Ewa Gawryluk dostawała od mężczyzn wulgarne wiadomości. "To obrzydliwe"
Ewa Gawryluk występuje na ekranie od ponad 30 lat i poza talentem słynie także z niezmiennej mimo upływu lat urody. To za sprawą tej ostatniej aktorka ma liczne grono wielbicieli, którzy czasami przekraczają granice przyzwoitości, wysyłając jej np. swoje nagie zdjęcia.
Ewa Gawryluk dostawała od mężczyzn wulgarne wiadomości. "To obrzydliwe"
- Uważam, że jest to obrzydliwe — wyznała w jednym z ostatnich wywiadów Gawryluk. Gwiazda serialu "Na Wspólnej" sporo też opowiedziała o zaskakującym dla niej wizerunku seksbomby, który towarzyszył jej na początku kariery, pamiętnej sesji dla "Playboya", ale i rozprawiła się z plotką na temat liczby ról, w których wystąpiła nago.
Nie tylko Cichopek i Hakiel. Te rozstania gwiazd zszokowały Polaków
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Narodziny seksbomby
Ewa Gawryluk udzieliła niedawno wywiadu serwisowi Plejada, w którym wspominała początki aktorskiej kariery. Choć wielu fanów może to zaskoczyć, aktorka wchodziła w swój zawód z wielkimi kompleksami. Jako dziecko była chuda i mizerna, w szkole aktorskiej za to mocno przytyła, zajadając stres. Obsadzano ją więc w tzw. charakterystycznych rolach.
- Grałam więc matki, babki, ciotki i grubaski. Po studiach schudłam i okazało się, że mogę się podobać. Zaczęto mnie obsadzać w rolach amantek i odsłaniać moje ciało na ekranie — powiedziała Gawryluk.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Chcieli ją rozbierać na ekranie. Wielokrotnie odmawiała
55-letnia dziś Ewa Gawryluk ubolewa nad faktem, że na początku lat 90. reżyserzy przesadnie chcieli rozbierać aktorki na planie.
- Prawie w każdym filmie musiały pojawić się nagie piersi. Wielokrotnie buntowałam się przeciwko temu – wyznała dziennikarzowi wspomnianego serwisu, odnosząc się przy okazji do kłamliwych plotek na temat liczby rozbieranych scen na ekranie.
Wbrew sensacyjnym doniesieniom niektórych tabloidów, Ewa Gawryluk zapewniła, że wcale nie rozebrała się 30 razy.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Wspomina sesję dla "Playboya"
- [...] Prawdą jest, że wielokrotnie proponowano mi rozbierane role, ale większości nie przyjęłam. Czytałam scenariusz i jeśli okazywało się, że chodzi wyłącznie o to, żebym pokazała piersi, nie zgadzałam się na to — zaznaczyła Gawryluk.
Gwiazda wielu seriali Polsatu czy TVN do dziś jednak z przyjemnością wspomina sesję dla magazynu "Playboy", do której namówił ją zaufany fotograf. Jak podkreśliła, nie sądzi, że było to coś, czego powinna się wstydzić. Czy dziś ponownie rozebrałaby się przed kamerą lub obiektywem?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Ewa Gawryluk o rozbieranej sesji
- Mam już swoje lata i moje ciało nie wygląda już tak jak dawniej — wyznała Ewa Gawryluk, dając do zrozumienia swój sceptycyzm w kwestii rozebranych scen. Okazuje się jednak, że dziś to inni chętnie obnażają się przed aktorką.
Ewa Gawryluk przyznała jakiś czas temu, że jest zasypywana w sieci wulgarnymi wiadomościami od mężczyzn, którzy chcą pochwalić się swoim przyrodzeniem. Zwłaszcza jeden, mimo blokowania, nie chciał odpuścić. Ale i na niego gwiazda "Na Wspólnej" w końcu nalazła sposób.
- Jak wrzuciłam na Instastory fragment jego wiadomości i zapowiedziałam, że następnym razem opublikuję również jego imię i nazwisko, przestał mnie dręczyć. Chyba się przestraszył. O to mi chodziło — stwierdziła.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.