Ewa Florczak ma za sobą gorący romans. Dała się uwieść studentowi
Ryzykantka
Ewa Florczak wiele poświęciła dla kariery. Próbując pogodzić życie zawodowe z macierzyństwem i małżeństwem, nie podołała. Niegdyś gwiazda serialu telewizyjnego "07 zgłoś się", a po odejściu z produkcji, przez wiele lat niedoceniana aktorka. W miłości nie miała wiele więcej szczęścia. Choć kiedyś dla uczucia zrobiłaby wiele, to jej związek nie przetrwał i rozpadł się. Romans z młodszym od siebie studentem nie popłacił. O jej związku ze Sławomirem Orzechowskim mówił każdy. Ona - pani Profesor, a on zakochany w niej student.
Kiedy przyjęła rolę u boku porucznika Borewicza, była u szczytu swojej popularności. Przez krótki czas była nawet posądzona o romans z aktorem. Pozorna przepustka do kariery, zamknęła jej wiele zawodowych drzwi. Co prawda została gwiazdą serialu telewizyjnego "07 zgłoś się", ale główna rola kobieca zaszufladkowała ją.
Uwiedziona przez studenta
Po odejściu z produkcji "07 zgłoś się", bardzo szybko dostała angaż w Teatrze na Woli. Dodatkowo zaproponowano jej prowadzenie zajęć ze śpiewu w szkole teatralnej.
- Nie zdawałam sobie sprawy, że zajęcia ze studentami wywrócą moje życie do góry nogami - mówi Florczak. Właśnie tak poznała się ze Sławomirem Orzechowskim.
Ewa Florczak była obiektem westchnień wielu studentów. Także Orzechowski, jak większość chłopaków z roku podkochiwał się w pięknej pani profesor. Różnica wieku była dla niego tylko atutem. Nie było łatwo. Ewa nie chciała skandalu spowodowanego romansem z młodszym mężczyzną. Jednak Sławomir zdobył jej serce.
- Nasz związek wykluwał się długo. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, w końcu Sławek był moim uczniem. Ale serce nie sługa - wspomina w jednym z wywiadów Florczak.
Nie zawsze było do śmiechu
Zarówno Florczak jak i Orzechowski, to dwa silne charaktery. Doprowadzało to do ciągłych kłótni i napięć w ich związku. Aktorka burzliwie wspomina tamten czas.
- Pewnego razu po strasznej awanturze chciałam skończyć z nim raz na zawsze. Ponieważ wiedział, że kocham zwierzęta, chcąc mnie udobruchać, kupił mi jamnika. A ponieważ złość mi nie przechodziła, kupił drugiego. W obawie przed pojawieniem się w domu hodowli jamników, dałam się przeprosić - powiedziała Ewa w jednym z wywiadów.
Późny ślub, szybki kryzys
Para na ślub zdecydowała się dopiero po 10 latach. Ale dużo wcześniej na świat przyszły ich dzieci - Agnieszka i Tomek. Kupili wtedy dom na wsi, gdzie spędzali kilka miesięcy w roku, a w Warszawie prowadzili dom otwarty, rozwijali się zawodowo.
- Czasami przypominamy włoską rodzinę, bo wszyscy czworo wrzeszczymy równocześnie - mówiła wtedy Ewa w jednym z wywiadów. Idylla trwała jednak krótko.
Orzechowski coraz bardziej odsuwał się od małżonki. Dosięgnęły go także frustracje na tle zawodowym, z czym nie potrafił się uporać.
- Za wygodnie mi było w tych ciepłych kapciach przed telewizorem. To nie był dobry czas w moim życiu - podsumowuje ten okres aktor w jednym z wyiwiadów.
Rozwód
W 2000 r. para postanowiła wziąć rozwód. Orzechowski bardzo szybko znalazł pocieszenie w objęciach innej kobiety. Po 50 roku życia po raz trzeci został ojcem.
- Rozstanie dało mi nie tylko wolność, ale także spokój. Powinnam zdecydować się na to już wcześniej - wspomina Ewa Florczak.Para nie utrzymuje dziś ze sobą kontaktu. Jedyne, co ich łączy, to dorosłe już dzieci i wnuki. Aktorka nie ułożyła sobie życia z żadnym innym mężczyzną.
Niczego nie żałuje
W ciągu ostatnich kilku lat, Florczak zaistniała w takich serialach, jak "Klan" i "Barwy szczęścia". Już dzisiaj nie jest kojarzona jedynie z sierżant Ewą. Aktorka nie tylko wróciła do serialu, ale działa także w samorządzie osiedlowym, pomaga bezrobotnym aktorom.
- Sporządzam listy potrzebujących zajęcia kolegów. Chodzę na castingi, rozmawiam z reżyserami i producentami. O rolę dla nich walczę jak lwica - podkreślała w jednej z rozmów.
Aktorka wolne chwile spędza na wsi. - Nie płaczę za czasem minionym. Cieszę się, że mam tyle wspomnień! Każdy wiek ma swój urok, a ja jestem szczęśliwa, że jestem zdrowa i potrafię cieszyć się życiem - przekonuje. Dzisiaj twardo stąpa po ziemi i łapie życie za rogi.