Apel do widzów
Wielki finał odbył się nie gdzie indziej, ale właśnie w domu marzeń. Wieczór rozpoczął się od wspomnień tych kilkunastu tygodni, podczas których uczestnicy musieli się wzajemnie eliminować i nie poddawać w walce o swoje pragnienia. Nie zawsze rywalizacja była fair, nie obyło się bez łez i chwil zwątpienia. Jednak opłacało się przetrwać to wszystko, żeby móc stanąć przed szansą wygrania domu o powierzchni 315 mkw.
Na początku odcinka finaliści otrzymali ostatnią okazję, żeby zachęcić widzów do głosowania właśnie na nich. Obie pary chciały tego samego - żeby dom służył całej ich rodzinie.
- Za rok planujemy ślub i szukaliśmy miejsca właśnie w tej okolicy, żeby móc wybudować swój dom. To marzenie jest tak blisko i dlatego bardzo prosimy o wsparcie, żebyśmy mogli się tutaj zestarzeć i wychować swoje dzieci - apelowała Patrycja.
- Przyszliśmy do tego programu, żeby zrobić coś szalonego na 25. rocznicę ślubu. Ciężką pracą i uczciwą walką doszliśmy tutaj i mamy szansę zdobyć ten dom, zapewniając sobie i swoim córkom spokojną przyszłość - zachęcał do głosowania Richard.