Wyjątkowa kolacja
Ula Chincz, prowadząca show, przywitała uczestników niecodziennym wyzwaniem. Poza pracą na budowie, zakupami i codziennym dbaniem o kuchnię, stołówkę oraz kontenery, stanowiące ich tymczasowe mieszkania, szóstka półfinalistów dostała zadanie. Musieli przygotować kolację na kilkanaście osób. Tym razem nie dostali limitu, który zwykle obowiązywał na obiady i wynosił zaledwie 5 zł na uczestnika. Mogli puścić wodze fantazji.
Szybko okazało się, że najbardziej zaangażowany w przygotowania jest najmłodszy z mężczyzn, Piotr. On więc został tymczasowym szefem kuchni. Uczestnicy zdecydowali się przygotować dania meksykańskie.
Podczas zakupów stało się jasne, że zwykle bardzo ożywiona i energiczna Patrycja nie czuje się najlepiej. Koleżanki z programu stwierdziły, że dziewczyna podejrzewa, kogo będą gościć i obawia się kolacji. Spotkanie z uczestnikami, których wcześniej nominowało się do odejścia to przecież nic miłego.
Strach był słuszny. Niektórzy goście nie chcieli witać się z innymi, nikt nie maskował żalu, rozczarowania. Tym bardziej, że wspaniały dom był już realną nagrodą, a nie tylko planem czy makietą.