Dąsy i grymasy serialowych gwiazd
Przestawiamy zestawienie aktorek, o których mówiło się, że sława uderzyła im do głowy. To o ich dąsach i grymasach kolorowa prasa najczęściej się rozpisywała. O kim mowa? Sprawdźcie!
Czy to najbardziej rozkapryszone aktorki w Polsce?
Dominika Kluźniak
Chociaż Dominikę Kluźniak dopiero od niedawna oglądać można w serialu "M jak miłość", podobno już zdążyła zrazić do siebie część obsady.
– Dominice co chwilę coś nie pasuje. A to światło źle pada, a to potrzebny jest jej kolejny dubel. Dla innych aktorów to strata czasu. Według nich Dominika przesadza i zachowuje się jak wielka gwiazda teatralna. Dodatkowo zadziera nosa i uważa się za lepszą od innych – zdradził informator "Faktu".
Mówiło się, że współpraca z aktorką na planie jest na tyle trudna, dlatego scenarzyści myślą o obcięciu jej roli...
W rozmowie z "Twoim Imperium" jedna z gwiazd telenoweli starała się bronić koleżanki z planu, zrzucając winę na ludzką zawiść.
- Ludzie są zazdrośni o sukces "M jak miłość" i dlatego źle mówią o aktorach grających w serialu.
Kto ma rację?
Sonia i Maja Bohosiewicz
Przez długi czas siostry Bohosiewicz były jednymi z ulubionych rodzeństw show-biznesu. Aktorki uchodziły za najsympatyczniejsze polskie gwiazdy. Zmieniło się to jednak wraz z ich udziałem w serialu "Aida".
Kolorowa prasa rozpisywała się na temat wymagań artystek, nie pozostawiając na nich suchej nitki.
Obie mają obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, a bar serwujący posiłki na planie zupełnie nie odpowiada gwiazdom. Szczególnie Sonia jest bardzo wybredna. Żąda, by na plan serialu przywożono jej specjalne jedzenie ze wskazanej przez nią restauracji - można było przeczytać w "Fakcie".
Edyta Jungowska
Fani Edyty Jungowskiej są zaniepokojeni - aktorka praktycznie zniknęła z wizji. Po serialu "Na dobre i na złe" oglądać ją można było w "Klanie". Jednak i tu grana przez nią bohaterka przestała się pojawiać.
Kolorowa prasa za ten stan rzeczy obwinia samą artystkę. Jak głoszą plotki, swoim zachowaniem zniechęciła do siebie kolegów z branży.
– Nikt nie chce z nią pracować. Wiadomo, że jak Edyta jest na planie, to zdjęcia się przedłużą – tłumaczyła na łamach "Faktu" osoba z produkcji "Klanu".
– Edyta zachowuje się tak, jakby świat kręcił się wokół niej. Potrafi siedzieć w garderobie godzinami, opóźniając pracę. A podczas zdjęć jest zdolna przerwać ujęcie, gdy dochodzi do wniosku, że źle wypowiedziała swoją kwestię. Nawet wbrew reżyserowi – dodał informator.
Marta Żmuda-Trzebiatowska
Twórcy serialu "Chichot losu" nie mieli łatwego zadania w dojściu do porozumienia z gwiazdą produkcji - Martą Żmudą-Trzebiatowską. Aktorka chciała podobno wtrącić swoje trzy grosze w każdy detal realizacji serii.
Żmuda-Trzebiatowska uważa, że wie lepiej od wszystkich, jaka powinna być jej bohaterka. Rozkapryszona aktorka ma własną wizję postaci, jej kostiumu, a nawet makijażu - rozpisywał się na temat artystki "Fakt".
Najwyraźniej ekranowa piękność lubi, by to do niej należało ostatnie słowo...
Anna Mucha
Nie od dziś wiadomo, że Anna Mucha nie należy do osób, które łatwo poddają się woli innych. Ponoć na własnej skórze przekonała się o tym ekipa serialu "Prosto w serce", w których aktorka zagrała główną rolę.
Na planie artystka dawała jasno do zrozumienia, że ma własną wizję tego, jak powinna prezentować się grana przez nią bohaterka.
A to makijaż jest nie taki jak trzeba, a to światło pada nie w tę stronę co powinno. Ponoć bywa tak, że nie odpowiadają jej nawet ubrania i zabiera na plan swoje własne - rozpisywał się "Fakt".
Ona to ma charakterek!
Katarzyna Zielińska
Negatywne skutki kaprysów gwiazd odczuwają często nie tylko koledzy z planu, ale przede wszystkim najbliżsi gwiazd.
Tak było chociażby w przypadku Kasi Zielińskiej. W prasie brukowej jeszcze niedawno pojawiały się artykuły, w których znajomi żalili się, że artystka bardzo się zmieniła i to na niekorzyść.
– Kasia jest nie do poznania. Widać, że woda sodowa trochę uderzyła jej do głowy. Od spotkania z przyjaciółmi, woli wizyty na salonach. Nie sposób się z nią umówić i normalnie porozmawiać – żaliła się "Faktowi" koleżanka Zielińskiej.
Do dziś fani aktorki nie mogą uwierzyć w te słowa.
Joanna Liszowska
Podobne zastrzeżenia wysnuwane są w stosunku do Joanny Liszowskiej.
– Kiedyś chętnie umawiała się z przyjaciółmi, była otwarta. Teraz ewidentnie uważa się za kogoś lepszego. Zapraszana na imprezy, czy do restauracji, odmawia. Nic nie jest dla niej wystarczająco dobre. A jak już się spotka, to siedzi z nadąsaną miną. Najchętniej opowiada o tym, jak to wszystkie telewizje o nią teraz walczą i ile propozycji dostaje – żalił się w "Fakcie" dawny przyjaciel aktorki.
Znajomi artystki są rozczarowani jej przemianą...
Laura Samojłowicz
Nie od dziś wiadomo, że współpraca z Laurą Samojłowicz to spore wyzwanie. Mimo że młoda aktorka jest na początku swojej kariery, już zdążyła zajść za skórę kilku kolegom z branży. Dużo mówiło się m.in. o konflikcie między nią a Magdaleną Cielecką czy reżyserem Radosławem Piwowarskim.
Liczba osób zniesmaczonych zachowaniem aktorki rośnie. Podobno gwiazdka rozwścieczyła nie tylko kolegów z planu, ale również twórców hitu, w którym występowała.
– Laura podpadła już nawet władzom stacji oraz głównym producentom serialu – zdradziła na łamach "Faktu" osoba z produkcji "Hotelu 52".
Maja Hirsch
Widzowie kojarzą Maję Hirsch przede wszystkim jako Paulinę Febo z serialu "BrzydUla". Po zakończeniu produkcji żartowano, że aktorka chyba za bardzo wczuła się w rolę czarnego charakteru, bo stała się nie do zniesienia. Na planie "Apetytu na życie" podobno zachowywała się jak rozkapryszona gwiazda.
– Być może wydaje jej się, że wszyscy powinni obchodzić się z nią jak z jajkiem, bo zagrała w popularnym serialu i ma już rangę megagwiazdy – podsumowywał w "Fakcie" jeden z członków ekipy filmowej.
Agnieszka Włodarczyk
Kapryśna, zbyt pewna siebie i trudna we współpracy - tak jeszcze do niedawna opisywano Agnieszkę Włodarczyk. Od tej najgorszej strony poznali aktorkę koledzy z planu "Pierwszej miłości".
– Ma ataki złości bez powodu. Co chwila zmienia zdanie, trudno się z nią pracuje – przytaczał wypowiedź osoby zatrudnionej przy serialu Polsatu "Fakt".
Ostatecznie artystka odeszła z produkcji, jednak z zupełnie innego powodu...
Magdalena Schejbal
Widzowie pokochali Magdalenę Schejbal jako podkomisarz Basię Storosz w hicie stacji TVN - "Kryminalnych". Wydawało się, że dzięki sympatii publiczności aktorka ma zapewnioną karierę w serialowym świecie. Najwyraźniej poczuła się zbyt pewnie i swoim zachowaniem zaprzepaściła życiową szansę.
Największa afera wybuchła na planie "Szpilek na Giewoncie".
– Schejbal prawie nic się nie podoba, począwszy od make-upu, a skończywszy na uwagach reżysera – zdradziła na łamach "Faktu" osoba z produkcji.
Nieporozumienia między aktorką a serialową załogą był na tyle poważny, że artystka musiała pożegnać się z graną przez siebie rolą.
Weronika Rosati
By zagrać w serialu "Majka" Weronika Rosati gotowa była na wiele. Jak mogliśmy dowiedzieć się z "Faktu", artystka zrezygnowała z prestiżowej szkoły w Stanach Zjednoczonych, by wrócić do Polski dla roli w produkcji stacji TVN.
Zamiast głównej roli aktorka zagrała jedynie drugoplanową postać. Podobno przy okazji dała się poznać serialowej ekipie z nie najlepszej strony...
- Ona cały czas marudzi, to już się staje uciążliwe. A to z włosami coś jej zrobili nie tak, a to makijaż jest nie w porządku. Wszystko jej przeszkadza - mówiła "Faktowi" osoba z produkcji.