Bóg na kozetce psychoanalityka

Bóg na kozetce psychoanalityka
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

04.05.2010 14:30, aktual.: 29.10.2013 16:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Debiutancki album Łazowskiego, był jednocześnie pracą zaliczeniową na uczelni rysownika. Zainteresowało się nią wydawnictwo Kultura Gniewu. "Boska tragedia" może sugerować odważne nawiązania do jednego z największych arcydzieł światowej literatury. Jednak komiks Łazowskiego odwołuje się do poematu Alighieriego jedynie w tytule. Fabularnie jest to rzecz całkowicie autonomiczna, chętniej cytująca współczesną popkulturę niż średniowieczne i renesansowe arcydzieła.

Oto nadchodzi koniec świata. Ludzkość wie o tym, gdyż przemówił do niej sam Bóg. Informacja wywołuje szok. Niewierni masowo się nawracają, Watykan triumfuje, ateiści błagają o przebaczenie. Szybko okazuje się jednak, że nie wszyscy słyszeli głos Boga.A skoro nie wszyscy go słyszeli, to być może Stworzyciel nie jest wszechmogący? Z pomocą przychodzi Jezus Chrystus, a kluczem do zagadki boskiej bezsilności okaże się być psychoanaliza.

Choć po tym krótkim streszczeniu, mogłoby się wydawać, że "Boska tragedia" to dzieło kontrowersyjne, jej lekturze nie towarzyszą żadne głębsze emocje. Łazowski nie wzbudza w swych czytelnikach uczuć, które udało się obudzić choćby Kevinowi Smithowi, twórcy "Dogmy" (wydawca sam prowokuje to porównanie, umieszczając je w notce o komiksie). Nie próbuje dowcipnie komentować dzisiejszej kondycji katolicyzmu. Nie dyskutuje z doktrynami i instytucjami. Komiks Łazowskiego to jedynie sprawnie opowiedziana anegdotyczna historyjka, w której religijne figury potraktowane są tak samo jak wszyscy inni bohaterowie.Dlatego o tym komiksie nie usłyszy najprawdopodobniej nikt spoza środowiska komiksowego. A jeżeli już album trafi w ręce postronnego odbiorcy, wzruszy on tylko ramionami i kilka razy uśmiechnie się lekko.

Bo "Boska tragedia" to komiks poprawny, ale niemal całkowicie pozbawiony charakteru. Zbyt sztywny, asekurancki. Dowcipny tylko miejscami, zazwyczaj zaś przygnębiająco przeciętny. Łazowski, który doskonale radzi sobie jako współtwórca komiksów internetowych, tym razem zawodzi. ,,Boską tragedią" rozczarują się fani wzbudzających salwy śmiechy serii "Bug City" czy "Hell Hotel". Zapomnijcie o lekkości dowcipu i karkołomnych popkulturowych nawiązaniach. W "Boskiej tragedii" nawet dowcip o "Gwiezdnych Wojnach" (zresztą niezbyt udany) doczekał się wyjaśniającego przypisu.

Nie jest "Boska tragedia" rzeczą złą. Łazowski dobrze radzi sobie z narracja, nieźle też sprawdza się konsekwentna, cartoonowa stylistyka znana z "Hell Hotel". Problem jednak w tym, że jest to komiks jednorazowej lektury. Dzieło, którego strawienie trwa 20 minut. Ulatująca z pamięci wprawka do czegoś poważniejszego. Miejmy nadzieję, że wzbudzającego większe emocje.

Więcej o gwiazdkach Komiksomanii.pl możecie przeczytać tutaj.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)