Bardziej smerfne Smerfy
Na festiwalu filmów animowanych w Annecy studio Sony Pictures zdradziło kilka szczegółów dotyczących nowego filmu o Smerfach - "The Smurfs Movie".
12.06.2014 08:33
Co prawda premiera dzieła została niedawno przesunięta aż o rok - do 2016, ale praca wre. Producent Bob Osher i reżyser Kelly Asbury ("Shrek 2", "Gnomeo i Julia", "Mustang z Dzikiej Doliny") potwierdzili, że tym razem na ekranie nie zobaczymy aktorów. "The Smurfs Movie" będzie animacją. Film ma być także bliższy oryginałowi autorstwa Pierre'a Culliforda (Peyo).
- To nie będzie trzeci film o Smerfach - podkreślał w Annecy Osher. - To coś całkowicie nowego.
- Zaczynamy od początku, od prac samego Peyo - dodawał Asbury. - Szukamy również inspiracji w malarstwie impresjonistycznym - jego kolorystyce i świetle.
Obecnie przygotowywane są pierwsze projekty (jeden z nich - prezentujący wioskę Smerfów - można obejrzeć poniżej.
Jay Sherick i David Ronn pracują nad scenariuszem - wiadomo, że część akcji rozgrywać się będzie w Brugii, ale większość nowych przygód osadzona zostanie w lesie. Dużą rolę odegrają zwierzęta.
- "The Smurfs Movie" jest bardziej smerfny - zdradził reżyser. - Wrócimy do lasu, będzie dużo magii. Dowiemy się także więcej o samych Smerfach - kim są i skąd pochodzą. Będzie trochę historii i dużo zabawy. Gargamel będzie głównym czarnym charakterem.
Inną ważną postacią nowej produkcji będzie Papa Smerf. - Będzie młodszy, bardziej energiczny - trochę w typie Smerfa-Indiany Jonesa - ujawnił Asbury. Obok Papy Smerfa powrócą również znani i lubiani Smerfetka, Ciamajda, Osiłek, Farmer czy Łasuch. Pojawi się też kilka nowych postaci.
Przypomnijmy, że filmy "Smerfy" (2011) i "Smerfy 2" (2013) przyniosły aż 910 milionów dolarów wpływów. Smerfy pojawiły się w świecie popkultury w 1958 roku. W latach 80. telewizja NBC zrealizowała animowany serial, który podbił cały świat. Za kamerą pełnometrażowych "Smerfów" i "Smerfów 2" stanął Raja Gosnell, przed - obok niebieskich stworków - występowali m.in. Neil Patrick Harris, Christina Ricci czy Hank Azaria.