Barciś stresuje się jak tańczy

– Zdjęcia do „Rancza V” zaczynam w połowie lipca, nie mam w tej chwili większych zobowiązań, więc czemu się nie zabawić – pisał na swoim blogu tuż przed rozpoczęciem treningów na parkiecie. W szczerej rozmowie z „Faktem TV” przyznał jednak, że udział w tanecznym show kosztuje go wiele nerwów. Nic dziwnego, że show nazywa aktor żartobliwie „Tańcem ze stresem”.

– Z tańcem towarzyskim nie miałem wcześniej do czynienia. To coś innego niż tańczenie w jakimś przedstawieniu, czy na parkiecie dyskoteki. A poddawanie się ocenie widzów i bardzo surowych jurorów też jest stresujące i rzutuje na moje umiejętności – mówi nam Barciś.

Aktor przyznaje, że największym problemem są dla niego szczegóły techniczne. – Trudność sprawia mi nie tyle zapamiętanie kroków, co pozostanie wiernym choreografii. Wystarczy postawić stopę dwa centymetry za daleko, albo nie tak, jak trzeba ułożyć dłoń na ramieniu partnerki, aby spotkać się z naganą jurorów. Na parkiecie trzeba pamiętać o tych wszystkich rygorach i to jest bardzo trudne. Tymczasem ja traktuję taniec jako rozrywkę i radość, a mniej jako sport – mówi nam Barciś.

Nie mniej udziałem Barcisia w show przejmuje się jego żona Beata.

– Małżonka mi sekunduje, ale w studio była tylko raz. Stwierdziła, że dla niej jest to zbyt stresujące przeżycie. Teraz woli moje występy oglądać w domu przed telewizorem – mówi nam aktor.

Serialowy Norek z „Miodowych lat” przyznaje, że najlepiej czuje się w tańcach energetycznych i pełnych wigoru. Ale choć świetnie tańczyło mu się jive'a, odnalazł się także w eleganckim fokstrocie. Ten ostatni został jednak nisko oceniony przez jurorów. – A wszystko dlatego, że stawałem na pięcie a nie na palcach, albo odwrotnie – mówi z uśmiechem.

Ale zaraz potem dodaje:

Moim celem nie jest wygranie tego programu. Wiem, że go nie wygram, ale nie rozpaczam z tego powodu. Aby zwyciężyć show trzeba być dużo młodszym ode mnie i zwracać uwagę na te wszystkie niuanse techniczne. A ja - owszem staram się, ale chyba bardziej już nie będę... – wyznał nam szczerze.