Anna Przybylska: Piotruś, odbierz moją statuetkę
-_ Dobry wieczór. Dobry wieczór Piotrze, teraz możesz przesunąć się ze sceny. Oczywiście bardzo gratuluję ci wygranej. Zasłużyłeś na tę nagrodę dlatego, że masz zgrabne nogi. Wiem, widziałam_ - zaczęła z humorem Anna Przybylska.
- Zanim podziękuję jednak za swoją wygraną, chciałabym się podzielić taką refleksją. Ten plebiscyt jest trochę dla mnie niezrozumiały, bo trudno jest porównywać ludzi z różnych branż, mam na myśli sportowców, dziennikarzy, aktorów, prezenterów. Zawsze zastanawiam się, czym państwo się kierujecie, kiedy głosujecie w plebiscycie. Wspólnym mianownikiem musi być wyraz ogromnego szacunku i sympatii, i za ten szacunek i sympatię bardzo gorąco dziękuję. Jest mi trochę smutno, że nie mogę być z państwem, że nie mogę podziękować tak personalnie, ale robię to mentalnie i na odległość. Piotruś, mam gorącą prośbę, żebyś odebrał również moją statuetkę - zakończyła Przybylska.
Nikt z obecnych na plebiscycie gości ani zgromadzonych przed telewizorami widzów nie podejrzewał, że ogląda aktorkę po raz ostatni. A jeszcze cztery miesiące wcześniej zaciekle walczyła nie tyle z chorobą, ale i paparazzi, o czym mówiła m.in. w programie "Tomasz Lis na żywo".