Królowa Isaura
Na długo przed tym, jak na ekranach zagościli Mostowiakowie i lekarze z Leśnej Góry, serca widzów podbiły m.in. latynoskie telenowele. Najbardziej znaną, a zarazem jedną z pierwszych, była "Niewolnica Isaura". Kultowa produkcja trafiła na polskie ekrany blisko dekadę po oficjalnej premierze.
Produkcja zapewne dalej leżałaby niezauważona na półce w siedzibie TVP, gdyby ówczesny szef Jedynki, Andrzej Turski, nie zdecydował o jej emisji. Z każdym odcinkiem oglądalność serii rosła. W czasie, kiedy na ekranach gościła słynna bohaterka, ulice pustoszały - rytm życia wielu naszych rodaków był zależny od pory nadawania hitu. Nic dziwnego, że gdy odtwórcy głównych ról przyjechali nad Wisłę, zostali przyjęci jak królowie.
Polacy szybko ulegli Isauromanii. Na fali popularności odtwórcy głównych ról w telenoweli odwiedzili nasz kraj w maju 1985 roku. Lucélia Santos i Rubens de Falco spędzili nad Wisłą w sumie siedem dni. W tym czasie odwiedzili Warszawę, Łódź, Skierniewice, Katowice, Sosnowiec i Kraków. Zawitali do szkół, szpitali i zakładów pracy. Na każdym kroku traktowani byli z największymi honorami, godnymi głów państw. Każdy ich krok śledziły rzesze zagorzałych fanów.
Tysiące Polaków chciało na własne oczy zobaczyć swoich ulubionych bohaterów. Nawet milicja nie była w stanie powstrzymać wielbicieli. O mało nie doszło do tragedii, gdy w niebezpieczeństwie znalazła się ekranowa Isaura. Jak można było przeczytać w tygodniku "Retro", podczas wizyty w jednej ze stołecznych szkół, napierający tłum prawie zadusił gwiazdę. Omdlałą, ochroniarz zaniósł na rękach do samochodu.
Podobnie było w Częstochowie, gdzie fani otoczyli samochód aktorów tak, że ci nie mogli z niego wysiąść. Trzeba było wezwać dodatkowe wsparcie, by ewakuować Santos i de Falco w bezpieczne miejsce.
Mało kto wiedział, że niedługo po oficjalnej wizycie, aktorka jeszcze raz odwiedziła nasz kraj. Wraz z synem przyjechała do Krakowa, gdzie koncertował jej ówczesny mąż, dyrygent John Neschling. Po doświadczaniach z poprzednich odwiedzin, wolała zachować informacje o przyjeździe w tajemnicy.