Cień wyjątkowo bulwersujących podejrzeń padł na redakcję programu "Superwizjer" za sprawą informacji ujawnionych niedawno przez Witolda Gadowskiego. Znany dziennikarz opisał w swoim felietonie wizytę w warszawskiej prokuraturze, podczas której, w charakterze świadka, zeznawał w sprawie zaniechania przez reporterów programu TVN podjęcia tematu nieprawidłowości w Amber Gold na długo przed tym, jak interesami Marcina P. zaczął się interesować wymiar sprawiedliwości.