Dziennikarka tłumaczy się z krytyki pod adresem piłkarza, twierdząc, że ona sama odrzuciła udział w reklamie, za który mogłaby zarobić milion złotych. Uważa, że promowanie swoim nazwiskiem niezdrowych produktów jest niezgodne z jej poglądami i nadszarpnęłoby to jej wiarygodność.