Gdy w 2007 roku Polsat emitował „Ekipę”, serial autorstwa Agnieszki Holland, Magdaleny Łazarkiewicz i Kasi Adamik, oglądało się go jako sprawną, ale jednak nieco oderwaną od rzeczywistości telenowelę polityczną. Oto jej bohater, nowo mianowany premier, mierzyć musiał się tyleż z realnymi problemami państwa, co sytuacjami sensacyjnymi, często czysto hipotetycznymi. Czego tam nie było – dymisja premiera po ujawnieniu kompromitujących materiałów, zamach stanu zaplanowany przez pracownika naukowego, narodowcy zagrażający bezpieczeństwu publicznemu, a w końcu… śmierć prezydenta w katastrofie lotniczej. Dzisiaj, po Smoleńsku, rosnącym w siłę Ruchu Narodowym, sprawie Brunona K., a w końcu także po przetaczającej się właśnie przez media aferze podsłuchowej, wiemy już, że polska scena polityczna kryła przed twórcami serialu znacznie mniej tajemnic, niż można się było spodziewać.