Zdzisław Wardejn
Był do młody chłopak z postrzałem głowy. Twarz miał owiniętą bandażem. Niemniej miał takie same jak ja znamiona, wzrost - opowiadał aktor. Na zorganizowany wkrótce pogrzeb zaproszona została cała rodzina.
Ja po pogrzebie przyszedłem do domu. To było traumatyczne wydarzenie. Własny akt zgonu na stole - dodał.