Wypadek, który podzielił rodzinę
- Kiedy w 1991 roku po 20 latach pracy zwolnili mnie z TVP, wiele razy przychodziłem i patrzyłem w okna na Woronicza- mówił jeszcze w 2009 roku w wywiadzie dla magazynu "Gala".
Rozpoznawalny i uznany dziennikarz motoryzacyjny nie zniknął jednak z mediów. Wciąż zajmował się samochodami choć już pod innym szyldem i w innym towarzystwie. m.in. swojego syna Macieja, który poszedł w ślady ojca i zawodowo zajął się motoryzacją. Jego karierę przerwał tragiczny wypadek z lutego 2008 roku, kiedy to jadąc wraz z innym dziennikarzem, Jarosławem Zabiegą, doprowadził do wypadku, w wyniku którego ten zginął. Sam Zientarski cudem uszedł z życiem, doznał bardzo poważnych obrażeń, ale nie był to jedyny dramat, który rozegrał się w tamtym czasie w rodzinie Zientarskich.
Stan zdrowia Maćka stał się też zarzewiem ostrego sporu pomiędzy Zientarskimi a jego małżonką, Beatą. Różnice poglądów na temat dalszego przebiegu jego leczenia doprowadziły do poważnego konfliktu, a w efekcie wyprowadzki synowej z dziećmi z domu, w którym mieszkali wspólnie z teściami. Kobieta twierdziła, że Włodzimierz Zientarski wraz żoną celowo rozbijają jej małżeństwo i nastawiają Macieja przeciwko niej.
W 2010 roku doszło do rozwodu Macieja i Beaty Zientarskich. W tym samym roku ruszył też proces ocalałego z wypadku dziennikarza, który usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku z skutkiem śmiertelnym.