Dla dobra rodziny
Podczas wojny Zacharewicz kontynuował aktorską karierę, ignorując zakaz pracy wydany aktorom przez podziemne struktury ZASP. Tłumaczył to tym, że występując, może dalej krzewić polską kulturę, a przede wszystkim podtrzymywać rodaków na duchu.
W październiku 1942 roku Zacharewicz nie wrócił do domu. Okazało się, że aktor był zaangażowany w pomoc Żydom i pomagał im w wyrabianiu fałszywych dokumentów. Mógł uciec, ale odmówił, bał się o rodzinę.
- Oni mają do dyspozycji samochody, szybciej będą w moim domu niż ja i jeżeli mnie nie zastaną, co wtedy z żoną i synkiem? - tłumaczył.
Na skutek donosu został aresztowany i osadzony w więzieniu. Na próżno jego żona próbowała go stamtąd wyciągnąć.
- Nie miałam pieniędzy, ale miałam u siebie biżuterię mojej mamy, którą ta przeznaczyła na ratowanie Witolda – wspominała.
Niestety, nic z tego nie wyszło. W listopadzie żonę aktora poinformowano, że Zacharewicza wywieziono do Oświęcimia.