Nerwowa atmosfera
W kuchni trwało zamieszanie związane z kolejnym daniem. Kucharz Adrian zarządził, aby menagerka Patrycja robiła "szynkę parmeńską z mozzarellą" bo "on nie wie, jak to się robi". Przy krajalnicy, podczas krojenia szynki bardzo dużo przeklinał:
- Ku.wa, za grube. Ile plastrów ukroić? - pytał poirytowany Patrycję.
- Około 6-7 - odpowiedziała menagerka.
- Ile to kosztuje. Jeszcze opie.dol dostanę, ku.wa mać! - krzyczał.
Grubość plastrów od razu rzuciła się Gessler w oczy. Skomentowała, że gdyby goście dostawali w tej cenie tyle szynki, knajpa błyskawicznie by zbankrutowała.