"Ślub" z Sewerynem Krajewskim
Po rozstaniu z Lazarovem Urszula Sipińska związała się z Sewerynem Krajewskim. Byli ze sobą dwa lata. Jak plotkowała prasa, muzyk "Czerwonych Gitar" chciał podobno, żeby ukochana zrezygnowała z kariery i poświęciła się życiu rodzinnemu. Sipińskiej miało to nie odpowiadać.
Fani piosenkarki mieli jednak swoje wyobrażenia i próbowali wymóc na niej ślub z idolem. W pewną niedzielę, przed jej rodzinnym mieszkaniem, zebrała się liczna grupa, skandująca jeden postulat po adresem ojca wokalistki: "Panie Sipiński! Ślub miał być o trzeciej! A już po czwartej! Kiedy oni wreszcie wyjdą?!".
Artystka postanowiła improwizować i nieco zakpić z tej niezdrowej presji społecznej.
"Wyjęłam kwiaty z wazonu, z szafy mój biały strój i zawołałam szwagra Grzesia, który był trochę podobny do Seweryna. Rozkazałam: 'Wskakuj w garnitur ojca od ślubu. Zrobimy kawał! To jedyny sposób na rozładowanie atmosfery. Weźmiemy ślub!'" - relacjonowała w "Hodowcy lalek".
"Para młoda" szła w kierunku kościoła, ale oczywiście o spodziewanym finale nie mogło być mowy, więc tuż przed wejściem do świątyni Sipińska przerwała przedstawienie: "Żadnego ślubu z Krajewskim nie biorę! Nawet nie wiem, gdzie on teraz jest!" - wykrzyczała do tłumu.