Przez bułkę do sądu
Co ciekawe, nie zawsze wina leżała po stronie uczestnika albo jego mniej lub bardziej pomocnych doradców. W polskiej wersji "Milionerów" trzykrotnie zdarzyło się, że zawodnik przegrał z powodu nieprecyzyjnie sformułowanego pytania. Mało tego, po wyjaśnieniu nieporozumienia został przywrócony do dalszej gry, ale… i tak przegrywał w następnym pytaniu. Zagadnienie, które wywołało wówczas tę kompromitującą sytuację, dotyczyło wynalazcy maszyny parowej. Według uczestnika, był nim James Watt. W opinii twórców teleturnieju - Charles Algernon Parsons. Okazało się jednak, że to zawodnik miał rację i w rezultacie wrócił do gry.
Sporo kontrowersji wywołało również pytanie o… bułkę. Gdy gracz nie mógł dojść do porozumienia z producentami, ile rzeczywiście nacięć widnieje na popularnej kajzerce, sprawa znalazła swój finał w sądzie. Choć uczestnik proces przegrał, został przywrócony do dalszej gry. Ówczesny regulamin programu zakładał bowiem, że nawet jeśli zawodnik podeprze niepoprawną odpowiedź źródłami, które są w błędzie (w tym przypadku Słownikiem języka polskiego PWN), produkcja musiała stanąć po jego stronie.
Głośno zrobiło się również o sporze, którego głównym bohaterem został Claude Monet. Gdy gracz stwierdził, że autorem obrazu "Śniadanie na trawie" jest wspomniany wcześniej malarz, usłyszał, że musi zakończyć grę. Poprawną odpowiedzią miał być Édouard Manet. Szybko okazało się jednak, że obaj artyści namalowali dzieła, które identycznie zatytułowali. Dzięki temu niedopatrzeniu produkcji, uczestnik mógł kontynuować grę.