Banalne pytania
Nie wszyscy jednak pamiętają, że prowadzący nie znał prawidłowej odpowiedzi do momentu, w którym gracz nie wskaże wybranej przez siebie opcji na monitorze. To oznacza, że Urbański nigdy specjalnie nie wprowadzał nikogo w błąd, a jego słynne pytanie "czy to jest twoja ostateczna odpowiedź?" padało tylko po to, aby podnieść i tak już wysokie ciśnienie u uczestnika.
Warto dodać, że atmosfera w studiu sprawiała, że aż trzy razy w polskiej edycji zdarzyło się, że gracz nie potrafił odpowiedzieć na te pierwsze, z reguły najłatwiejsze, pytania. Do historii show przeszła choćby sytuacja, w której zawodnik nie był w stanie powiedzieć, jak określa się osobę na pozór spokojną i nieśmiałą. Zamiast wskazać "cichą wodę", zaznaczył… "anielską wodę". Choć dziś ten przypadek wywołuje na twarzach fanów programu grymas niedowierzania, uczestnikowi wcale nie było wtedy do śmiechu.