Kłopoty premier
Tymczasem w gabinecie pojawia się premier Beata. Ma za złe prezesowi, że ostatnio wśród wszystkich przedstawicieli partii ma najmniejsze pole do popisu w przemówieniach.
– Trzeba przyznać, że pan prezes to fachowo potrafi kogoś publicznie upokorzyć – skomentował kąśliwie Mariusz.
– Nie nie, nie upokorzyć, ja chciałem, żebyś odpoczęła. Masz teraz tyle obowiązków…. Nic dziwnego, że sobie nie dajesz rady – dodał prezes.