Pomysł na nutę prezesa
Filmowy pomysł, choć śmiały, ku uciesze ministra podoba się prezesowi. Szef partii postanawia jednak dorzucić coś od siebie. W końcu dzieło musi być epickie. - Robimy, tylko dodaj dwie rzeczy. Że Jaromir w pewnym momencie przeskakuje mur stoczni i pokazuje Rosjanom gest Kozakiewicza zwany później gestem Jaromira. I drugi wątek, że w Brukseli mieszka jego wróg, taki renegat i degenerat. Znajdź jakiegoś takiego brzydkiego, naprawdę wrednego, rudego aktora. O i że jest między nimi pojedynek na schodach w deszczu. Tamtemu się wydaje, że już wygrał, ale wtedy Jaromir łapie się żyrandola prezydenckiego przeskakuje i zadaje mu ostateczny sztych! Także zrób to, tylko zwróć się do mojego kuzyna co zna się na filmach, żeby ci skonsultował sprawy obyczajowe, bo bez tego ani rusz - radzi.