Wir wydarzeń
Gdyby odniesień do ostatnich wydarzeń w świecie kultury było mało, pod gabinetem pojawia się Tomek, syn pani Basi. Niestety, przychodzi z kolegami, którzy robią sporo hałasu. Wymachują flagami i racami, krzyczą "Polska dla Polaków". Przerażona sekretarka próbuje ich uspokoić, ale powstrzymuje ją Mariusz.
– To margines marginesu, to zwykły incydent, nie zwracajmy uwagi – zapewnia. Wymownego odwołania do ostatnich marszów podczas Święta Niepodległości nie dało się nie zauważyć. Zmartwiona Basia i obojętny Mariusz nie przewidzieli natomiast jednego. W pewnym momencie wybiegł rozemocjonowany minister kultury z twarzą wysmarowaną kremem czekoladowym (wcześniej ilustrował jak wróg Jaromira kończy w błocie). Chłopcy biorąc go za ciemnoskórego w jednej chwili przepędzają ministra. Nie da się ukryć, w gabinecie dawno się tyle nie działo.