Studenckie mieszkania wprost z Ikei
Ciężki jest los polskiego studenta. Ubogiego, bezrobotnego, pozostawionego samemu sobie. Ignorowanego przez uczelnię, państwo i społeczeństwo. Studiującego długich pięć lat, by zasłużyć sobie na przywilej pracy w magazynie, McDonald'sie czy na strzeżonym parkingu. Kto próbował zdobyć wyższe wykształcenie, ten wie, że życie każdego studenta toczy się od pierwszego do pierwszego, zaś każda złotówka jest w nim na wagę złota.
Nie widać tego jednak w polskich serialach. Studiowanie przedstawione jest w nich, jako spełnianie dziecięcych marzeń, zdobywanie upragnionej wiedzy i realizowanie najskrytszych pragnień. Studenci są szczęśliwi i bogaci, żyją zaś przede wszystkim nauką i plotkami. A jak żyją! Lepiej niż niejeden dobrze zarabiający biznesmen!
Mieszkania serialowych studentów przypominają te z katalogów sklepów z meblami. Pełne są drogiego sprzętu i designerskich wynalazków. Jakby każdy student w skrytości ducha był projektantem wnętrz i urządzał swoje lokum w zgodzie z uniwersalnym feng shui Ikei. Wszystko nowe, lśniące, pociągające, żadnych starych mebli, cieknących kranów i drzwi wypadających z futryn. Żadnego starego budownictwa, problemów z ogrzewaniem i obdrapanych ścian. Wszak polski student to gość, którego stać na wszystko.