Bezsensowne porównania
- Producenci reklamują ten film Jamesem Bondem i Szeregowcem Ryanem. A Ty czułeś się jak jeden z super bohaterów?
Nie lubię porównywania naszych filmów z zagranicznymi. Zaczynając od tego, że mamy całkiem inne budżety i one nie korespondują na żadnym poziomie. To jest po prostu nieprzekładalne. Pewnie koszt całego "Hansa Klossa" był taki jak jednego dnia zdjęciowego "Jamesa Bonda". Poza tym u nas przeciętny film się kręci w dwadzieścia parę dni, a tam trzy miesiące. To jest nasza rodzima produkcja. Myślę, że każdy z nas, pracujących przy filmie, starał się zrobić wszystko, by to była spójna i oryginalna historia.
- Myślisz, że film straci na porównaniach z zagranicznymi produkcjami?
Tutaj po prostu wyraziłem swoje zdanie. Za promocję nie odpowiadam. Zawsze jest ryzyko, że jeśli widz będzie porównywał, możemy wypaść kiepsko z wielu powodów.