studio weekend

Agnieszka Popielewicz już kilka tygodni po porodzie zapowiedziała, że zamierza szybko wrócić do pracy. Jak dotąd udaje się jej dotrzymać słowa. Urodziwą prezenterkę nie tylko coraz częściej można oglądać na ekranie, ale też spotkać na różnego rodzaju imprezach. Ostatnio Popielewicz pojawiła się na otwarciu salonu firmowego jednego z producentów sprzętu i po raz kolejny udowodniła, że macierzyństwo wyraźnie jej służy.

Agnieszka Popielewicz , która niedawno została mamą, zaskoczyła neidawno widzów pokazując się w programie Studio Weekend. Już wtedy było widać, że prezenterka, która urodziła córeczkę zaledwie trzy tygodnie temu, szybko wraca do formy. Na prezentacji wiosennej ramówki Polsatu gwiazda tylko to potwierdziła. Ubrana w casualowy zestaw czarnej połyskliwej spódnicy i klasycznego t-shirtu wyglądała świeżo i co najważniejsze szczupło!

Ilona Felicjańska w ostatnim czasie robi wszystko, by media o niej nie zapomniały. Najpierw próby medialnej rehabilitacji po wypadku samochodowym spowodowanym pod wpływem alkoholu, później roznegliżowana sesja z najsłynniejszym paparazzim a niedawno powieść erotyczna. W "Studio Weekend" kontrowersyjna celebrytka rozmawiała z Krzysztofem Ibiszem o tym, jak nie dać się zniszczyć w mediach.

Ilona Felicjańska w ostatnim czasie robi wszystko, by media o niej nie zapomniały. Najpierw próby medialnej rehabilitacji po wypadku samochodowym spowodowanym pod wpływem alkoholu, później roznegliżowana sesja z najsłynniejszym paparazzim a niedawno powieść erotyczna. W "Studio Weekend" kontrowersyjna celebrytka rozmawiała z Krzysztofem Ibiszem o tym, jak nie dać się zniszczyć w mediach.

Już jako mała dziewczynka była wulkanem energii, zawsze miała mnóstwo pomysłów, a na scenie czuła się jak ryba w wodzie. Jednak patrząc na tę 12-latkę ze zdjęcia, która właśnie debiutuje w telewizji, trudno jeszcze było przypuszczać, że kilka lat później odniesie wielki sukces i z małej Dorotki z Ciechanowa stanie się znaną wszystkim Dodą (28 l.). Oto jak wyglądała gwiazda 16 lat temu podczas swojego pierwszego telewizyjnego występu!

Telewizyjna kariera Krzysztofa Ibisza trwa już niemal 20 lat. Jak podkreśla ten jeden z najpopularniejszych prezentów w kraju, "Bez telewizji nie ma życia". Jednak u progu dorosłości Ibisz wiązał swoją przyszłość ze sztuką. I mimo iż fascynacja telewizją pojawiła się w jego życiu wcześnie, na początku nie planował występów przed kamerami. W szklanym medium widział swoją rolę zupełnie inaczej. Bardziej pociągało go tworzenie niż prezentowanie gotowych materiałów. Los chciał jednak inaczej. A gdy już przypadkiem pojawił się na wizji od razu było wiadomo, że właśnie to jest jego życiowa rola.

Telewizyjna kariera Krzysztofa Ibisza trwa już niemal 20 lat. Jak podkreśla ten jeden z najpopularniejszych prezentów w kraju, "Bez telewizji nie ma życia". Jednak u progu dorosłości Ibisz wiązał swoją przyszłość ze sztuką. I mimo iż fascynacja telewizją pojawiła się w jego życiu wcześnie, na początku nie planował występów przed kamerami. W szklanym medium widział swoją rolę zupełnie inaczej. Bardziej pociągało go tworzenie niż prezentowanie gotowych materiałów. Los chciał jednak inaczej. A gdy już przypadkiem pojawił się na wizji od razu było wiadomo, że właśnie to jest jego życiowa rola.

Od jakiegoś czasu za sprawą swojego nowego talk show "Najsztub słucha" dziennikarz przepytuje głównie sławne panie. Ostatnio jednak, na łamach magazynu "Viva!" redaktor zrobił wyjątek i przemaglował jednego z najbardziej popularnych dziennikarzy, Krzysztofa Ibisza. Gwiazda Polsatu, która w tej ramówce w wielkim stylu wróciła do czołowych produkcji stacji, od lat wzbudza kontrowersje. Najsztub zasypał swojego rozmówcę serią wyjatkowo niewygodnych pytań i podsumował bardzo dosadnie: "Przepieprzyłeś życie na głupoty i dopiero w wieku 47 lat zacząłeś poważne życie?".

Od jakiegoś czasu za sprawą swojego nowego talk show "Najsztub słucha" dziennikarz przepytuje głównie sławne panie. Ostatnio jednak, na łamach magazynu "Viva!" redaktor zrobił wyjątek i przemaglował jednego z najbardziej popularnych dziennikarzy, Krzysztofa Ibisza. Gwiazda Polsatu, która w tej ramówce w wielkim stylu wróciła do czołowych produkcji stacji, od lat wzbudza kontrowersje. Najsztub zasypał swojego rozmówcę serią wyjatkowo niewygodnych pytań i podsumował bardzo dosadnie: "Przepieprzyłeś życie na głupoty i dopiero w wieku 47 lat zacząłeś poważne życie?".

Agnieszka Popielewicz to jedna z najpiękniejszych prezenterek Polsatu, która od kilku miesięcy jeszcze bardziej niż kiedykolwiek zniewala swoim wyglądem. To wszystko za sprawą ciąży prezenterki, która nie tylko przekłada się na kwitnący wygląd, ale i doskonałe samopoczucie, które również widać na telewizyjnym ekranie. Bo urodziwa gwiazda Polsatu, choć jest w szóstym miesiącu ciąży ani myśli rezygnować z pracy. Tym bardziej, że ten nadzwyczajny stan ewidentnie wychodzi jej na dobre. Pod każdym względem.

Rzadko kiedy byli małżonkowie potrafią utrzymywać przyjacielskie relacje, a już na pewno tylko wyjątki są w stanie ze sobą współpracować po rozstaniu i to w dodatku z własnej woli! Trudno się więc dziwić, że najświeższy telewizyjny duet Polsatu Krzysztof Ibisz i jego pierwsza była żona - Anna Zejdler-Ibisz, budzą powszechne zdziwienie. Byli małżonkowie od niedawna wspólnie prowadzą weekendowy talk-show stacji. Co zaskakujące, Ibiszowie nie tylko świetnie ze sobą wyglądają, ale i zaskakująco dobrze się ze sobą dogadują. Taki obrót sprawy wbrew pozorom nie powinien jednak nikogo dziwić, bo niezniszczalny prowadzący Polsatu nigdy nie stronił od eksmałżonek i najwidoczniej najlepiej dogaduje się z nimi po rozstaniu. Czyżby rozwód był najlepszą receptą na udane "małżeńskie" relacje?

Rzadko kiedy byli małżonkowie potrafią utrzymywać przyjacielskie relacje, a już na pewno tylko wyjątki są w stanie ze sobą współpracować po rozstaniu i to w dodatku z własnej woli! Trudno się więc dziwić, że najświeższy telewizyjny duet Polsatu Krzysztof Ibisz i jego pierwsza była żona - Anna Zejdler-Ibisz, budzą powszechne zdziwienie. Byli małżonkowie od niedawna wspólnie prowadzą weekendowy talk-show stacji. Co zaskakujące, Ibiszowie nie tylko świetnie ze sobą wyglądają, ale i zaskakująco dobrze się ze sobą dogadują. Taki obrót sprawy wbrew pozorom nie powinien jednak nikogo dziwić, bo niezniszczalny prowadzący Polsatu nigdy nie stronił od eksmałżonek i najwidoczniej najlepiej dogaduje się z nimi po rozstaniu. Czyżby rozwód był najlepszą receptą na udane "małżeńskie" relacje?