O Annie Strzałkowskiej zrobiło się głośno pod koniec maja, gdy działaczka społeczna zarzuciła dziennikarzowi "Alarmu!", że sugerował jej udział w morderstwie przyjaciółki sprzed lat. Kobieta po raz kolejny napisała o programie TVP1 na swoim profilu na Facebooku. Wspomniała m.in. o tym, że wykorzystano w nim nagrania oraz zdjęcia bez wiedzy i zgody osób, które na nich są.