Blokada dla rozwoju
Na ekranie Maciejewski zadebiutował w 1977 roku filmem „Ostatnie okrążenie”. Kolejne role, które mu proponowano, były niewielkie, epizodyczne; reżyserzy traktowali go z rezerwą, nie pozwalając, by pokazał, na co go stać.
Aktor, z przypiętą łatką „artysty charakterystycznego”, za nic nie mógł się przebić na pierwszy plan. Miał wprawdzie pewną i stałą fuchę w teatrze, ale szybko wyszło na jaw, że to marne pocieszenie.
– Przez jakiś czas wydawało mi się, ze etat w teatrze to jest pewnik zawodowy i wybawienie. Okazało się jednak, że często jest blokadą dla dalszego rozwoju - żalił się w jednym z wywiadów.