Ostatnie lata nie były dla niego łaskawe...
W 1960 roku zagrał króla Władysława Jagiełłę w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. Jak zdradza Karewicz, przyszedł na zdjęcia próbne do roli księcia mazowieckiego, a zagrał o wiele bardziej znacząca postać. Swój występ wspomina z sentymentem.
– Od tego czasu wiele się zmieniło w technice filmowej, w wyrazie artystycznym i w gustach widza. Jest to już troszeczkę ramotką tchnący film, bo tyle lat minęło... Ale miło się na to patrzy, to jednak jest kawałek historii - mówił w wywiadzie dla "Faktu".