Robił jej nadzieje
Okazuje się, że po programie Marcin zaprosił Kingę do Szczecina na majówkę. Niby oboje byli zadowoleni ze wspólnego weekendu, ale znów Kinga postanowiła szybciej wyjechać.
- Nagle znów czar prysł, bo trzymał się ode mnie na dystans, nie wiedziałam, o co chodzi. Dopiero potem mi powiedział, że znajomi mówili, że on robi mi nadzieje przez to, że mnie tu zaprosił. [...] To utwierdziło mnie w przekonaniu, że on nic ode mnie nie chce, zresztą mi powiedział w niedzielę, że on nie wie, czego chce - wyznała przed kamerami miesiąc po zakończeniu eksperymentu.
Podczas spotkania z przyjacielem ujawniła jeszcze więcej. - Zaprosił mnie do tego Szczecina i dwa dni było ok, chociaż nigdzie nie wyszliśmy, nic nie zrobiliśmy. Tak naprawdę mnie wykorzystał, bo tak samo z tą Warszawą. Gdzie kłamał, że byliśmy na jedną noc, a nie byliśmy na jedną noc, bo byliśmy na cały weekend - powiedziała Kinga.