Zdementowała plotki
Jakiś czas temu media obiegła informacja, że Artur Boruc chciałby wrócić z emigracji. Niestety, na jego drodze do szczęścia stanęła żona, która nie pozwala mu ziścić tego marzenia. Dlaczego? Otóż jej głównym argumentem miał być fakt, że nie lubi Polski.
- Ostatnio przeczytałam, że wydałam na spódniczkę 17,5 tysiąca. Rzeczywiście, jeśli ktoś to przeczyta, to pomyśli: kretynka! Polskie media uwielbiają podkręcać. Gdyby mój jeden wywiad był puszczony w całości, to nigdy by nie padły słowa, że nie lubię Polski. Bo nigdy czegoś takiego nie powiedziałam. Powiedz mi, czy mam się sądzić z jakąś kretynką za przeproszeniem?! Mi było szkoda tej pani. Przyszła do mnie z podkulonym ogonem, starsza pani. Powiedziałam jej: "niech się pani nie stresuje, to ja powinnam się denerwować". I później przychodzi do mnie moja babcia i mówi: "przyszedł do mnie znajomy i wszystkim strasznie podpadłaś, bo powiedziałaś, że nie lubisz Polski". A ja tego nie powiedziałam! Stwierdziłam tylko, za co nie lubię Polaków: że uwielbiają krytykować i że tym się żywią. Często słyszę, że mi się łatwo mówi, bo mam pieniądze i nie muszę się niczym martwić. A przecież pieniądze to nie wszystko! - broniła się Mannei.
- Ale pieniądze to najlepsza metoda, żeby nie żyć w ubóstwie! - szybko wtrącił Wojewódzki.