Wie, że popularność i pieniądze zyskała dzięki mężowi
Sara Mannei dla większości Polaków figuruje w show biznesie jako żona popularnego piłkarza i bogata blogerka, której każda wypowiedź jest szeroko komentowana w mediach. Rzadko chwalona - częściej krytykowana. Ona sama nie przejmuje się negatywnymi komentarzami na swój temat i zapewnia, że gdyby była obcokrajowcem byłaby podziwiana i szanowana za to, kim jest.
- Stałaś się trochę dla części mediów takim wrogiem publicznym, bo jesteś szczęśliwa, młoda, zamożna i lubisz styl - zaczął Kuba.
- Jak jesteś z zagranicy, to jest fajnie. Możesz cycki pokazywać, możesz dupę pokazywać, możesz się wylansować na porno filmie i wszyscy cię lubią. Dużo jest takich, co robią tak karierę. Ja nie chcę. Nie wiem, o co jest to wielkie halo. (...) Wiesz, jak to jest na ramówce. Nie wiedziałam, że będę musiała udzielić 150 wywiadów, a dziennikarze będą się pytać w kółko o to samo. Jeśli słyszysz czterdziesty raz to samo... Czy oni nie mogą ruszyć głową i zadać jakiegoś innego pytania? Bo oni mówią, że jestem pusta i odpowiadam ciągle tak samo. Jak ja dostaję te same pytania o idiotyczne 900 złotych, to co mam odpowiedzieć?! (...) Doskonale wiem, że jestem zamożna dzięki mężowi - zbulwersowała się blogerka.