Złoty strzał
Zaczynał jako asystent starszego kolegi, Stanisława Lenartowicza, który pracował właśnie nad „Zimowym zmierzchem”.
Sam jako reżyser zadebiutował w 1961 roku „Historią żółtej ciżemki”, za którą otrzymał nagrodę na festiwalu w Wenecji. Potem była „Agnieszka 46” i „Katastrofa”, ale nie powtórzyły już sukcesu pierwszego filmu. Niewiele brakowało, a Sylwester Chęciński zostałby odsunięty na margines...
Całe szczęście w odpowiednim momencie usłyszał audycję radiową „I było święto” w reżyserii Andrzeja Łapickiego, która zainspirowała go do stworzenia komedii obyczajowej. Z pomocą przyjaciół – w tym Andrzeja Mularczyka, który przerobił scenariusz słuchowiska radiowego na filmowy – zabrał się do pracy.