Kasia Sobczyk zachorowała na raka, musiała pracować jako pokojówka
Tymczasem w życiu piosenkarki przyszły dramatyczne chwile. Lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór piersi. Konieczna była operacja. Żeby się utrzymać w USA, Kasia Sobczyk pracowała jako pokojówka w motelu. Po okresie uśpienia nowotwór jednak zaatakował ze zdwojoną siłą. Przyjaciele uznali, że w Stanach nie będzie jej stać na leczenie. Zorganizowali więc zbiórkę pieniędzy na powrót do kraju.
Wróciła z dwiema walizkami. Władze Koszalina przyznały jej mieszkanie. Odzyskała wiarę, że wyzdrowieje, że jeszcze będzie występowała z synem i jego zespołem, że będzie nagrywała płyty.
Jednak gdy poczuła się gorzej, bez sprzeciwu poszła do hospicjum. O powrocie matki do Polski syn dowiedział się od znajomych. Mimo wszystko odłożył pretensje na bok, gdy zrozumiał, jak niewiele czasu już jej pozostało. Chciał się do niej zbliżyć i spędzić z nią ostatnie chwile. Zanim odeszła, zdążyła go przeprosić. Za to, że go porzuciła, kiedy był malutki. I za to, że wyjechała za ocean, kiedy był nastolatkiem i tak bardzo jej potrzebował… Że nie utrzymywała z nim kontaktów przez te wszystkie długie lata. Jednak na to, by zdołali się zaprzyjaźnić i odbudować zerwane więzi, zabrakło czasu.