Romina nie straciła nadziei na odnalezienie ukochanej córki
Nie wiadomo, czy tajemniczą blondynką była Ylenia – stróż nie rozpoznał jej na zdjęciu, nie był w stanie potwierdzić, czy to właśnie z nią rozmawiał na molo. Al Bano wierzy jednak do dziś, że to musiała być jego córka. Słowa "I tak należę do wody" miały bowiem dla niej duże znaczenie i powtarzała je już w dzieciństwie. Piosenkarz z bólem przyznaje, że najbardziej prawdopodobną wersją jest samobójcza śmierć jego córki. Ylenia, zapewne pod wpływem narkotyków, skoczyła do wody, czego świadkiem był nocny stróż.
W taki scenariusz nie wierzyła jednak Romina Power. Piosenkarka była pewna, że za zniknięciem jej córki musiał stać Alexander Masakela. Powtarzała, że mógł ją nafaszerować narkotykami i wywieźć z hotelu. Nie traciła nadziei na odnalezienie Ylenii i chwytała się wszystkiego, by ustalić, co mogło się z nią stać. Konsultowała się nawet z polskim jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim, nic jednak nie przybliżyło jej do prawdy.
Przez lata wokół zaginięcia Ylenii Carrisi narosło wiele teorii. Niektórzy, podobnie jak Romina Power, są zdania, że Ylenia może wciąż żyć, jednak zdecydowała się z jakiegoś powodu zmienić tożsamość i zerwać kontakty z bliskimi.
W 2011 roku amerykański funkcjonariusz policji, udzielając wywiadu w niemieckiej prasie przekonywał, że widział kobietę w klasztorze w Arizonie – nic jej nie dolegało, chciała być pozostawiona w spokoju i oddawać się modlitwie. Jednak włoscy dziennikarze odwiedzając klasztor, dowiedzieli się jedynie, że kobieta wyjechała kilka dni przed ich przyjazdem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram