Zniknięcie, porwanie, wypadek?
Alexander Masakela był przez jakiś czas głównym podejrzanym. Policja wielokrotnie go przesłuchiwała, ale jego zeznania nie wniosły niczego do sprawy. Tym samym, nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Przełomem natomiast wydawały się zeznania nocnego stróża, Alberta Cordovy, który w noc zaginięcia Ylenii był świadkiem szokującego zdarzenia. Podczas patrolowania okolicy spotkał siedzącą na molo nad brzegiem Missisipi młodą, samotną dziewczynę. Wedle słów stróża, dziewczyna sprawiała wrażenie przygnębionej i dziwnie patrzyła przed siebie.
Gdy zwrócił jej uwagę, że nie powinna przebywać na molo o tej godzinie i poprosił, by się oddaliła, kobieta powiedziała – "I tak należę do wody" – po czym wstała i rzuciła się do rzeki. Miała przepłynąć około 100 metrów, nim prąd okazał się zbyt silny. Wówczas zaczęła wzywać pomocy, ale było już za późno. Porwał ją silny nurt i zniknęła pod wodą.
Albert Cordova natychmiast wezwał pomoc. Straż rzeczna i policja szukały młodej kobiety przez całą noc. W akcji poszukiwawczej zaangażowano helikopter i nurków, ale nie udało się znaleźć ciała dziewczyny.
Trwa ładowanie wpisu: instagram