Wodecki namawiał Sośnicką na powrót na scenę. Zapierała się
Mijały lata. W 2007 r. Zdzisława Sośnicka zdecydowała się zawiesić karierę i zająć – jak sama mówi – życiem. - Oddawałam się pracy w stu procentach, bo uważam, że tylko wtedy odnosi się sukces. Było to kosztem rodziny, przyjaciół. Chciałam posmakować czegoś innego – tłumaczyła.
Na powrót do studia nagraniowego namówił ją dopiero na początku 2015 r. Romuald Lipko, który ponad ćwierć wieku wcześniej skomponował specjalnie dla niej "Aleję gwiazd".
Zbigniew Wodecki, gdy dowiedział się, że jego przyjaciółka pracuje nad nowym albumem, zadzwonił, by powiedzieć, że bardzo się cieszy. - Zapytałam, czy mi coś napisze. Stwierdził, że gdyby coś miał, to sam by zaśpiewał. Miałam utwór, który mógłby mu się spodobać. Obiecał, że przyjedzie, posłucha i może zrobimy duecik – opowiada pani Zdzisława.
Nowe piosenki bardzo mu się podobały, ale nie rozumiał, dlaczego Sośnicka nie chce wrócić na estradę. Wyznała mu, że nie potrafi już śpiewać tak, jakby chciała...