Uwielbiany przez rodaków
Zdarzało mu się raz wziąć udział w miniteleturnieju ulicznym, gdy kiedyś zostawił samochód w niedozwolonym miejscu. – Wychodzę z budynku i widzę, że panowie ze straży miejskiej zdążyli już założyć mojemu autu "żółty but". Mówię: "Panowie, musiałem pilnie...". Oni na to: "Pan z telewizji, pan teleturniej prowadzi? To niech pan zada pytanie. Jak odpowiemy, blokada zostaje. A jak nie odpowiemy, to zdejmiemy".
Pan Tadeusz jest dżentelmenem, dał strażnikowi fory: najpierw spytał, jaka dziedzina go interesuje, a dopiero potem zadał pytanie. Wygrał, mandatu nie zapłacił. Ale nawet jemu zdarza się pomylić. Ostatnio nie uznał prawidłowej odpowiedzi. Oczywiście, skargę poszkodowanego uznano. Widzowie wybaczają mu potknięcia, bo przez te wszystkie lata stał się niemal członkiem ich rodzin. Gdy program chciano zdjąć z anteny, protestom nie było końca.