Agnieszka Osiecka i Seweryn Krajewski mieli pracować razem? Wierzyła w nich tylko Maryla Rodowicz
Swoje pierwsze spotkanie z Sewerynem Krajewskim w jego domu w podwarszawskim Michalinie Agnieszka Osiecka wspominała jako koszmar. "Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z takim mrukiem. Chciałam uciec z Michalina po pięciu minutach, bo rozmowa w ogóle nam się nie kleiła" – opowiadała po latach.
Nie wiadomo, czy dałaby panu Sewerynowi szansę, gdyby nie Maryla Rodowicz, która wręcz zażądała od przyjaciółki, żeby napisała tekst do jednej z kompozycji Krajewskiego. "Nieoceniona Maryla wierzyła w nas, więc, by nie robić jej przykrości, zaczęliśmy pracować w upiornym milczeniu i jakoś to poszło".
Był koniec czerwca 1969 r., gdy Maryla Rodowicz – początkująca, ale dobrze już znana piosenkarka przygotowująca się właśnie do nagrania debiutanckiej płyty – zaśpiewała na VII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu "Balladę wagonową" z tekstem Agnieszki Osieckiej i "Chcę mieć syna" z muzyką Seweryna Krajewskiego.
Właśnie wtedy przyszło jej do głowy, że byłoby świetnie, gdyby tych dwoje połączyło siły i zrobiło coś razem. Oczywiście... dla niej. Miała już niemal cały materiał na swój krążek, ale chciała mieć na nim też jakąś piosenkę Seweryna ze słowami Agnieszki. Kilka dni po powrocie z festiwalu pojechała do przyjaciółki do Falenicy. Krajewski niedawno przeprowadził się z Sopotu do Michalina, więc postanowiła namówić Osiecką, by wybrała się z nią do niego z wizytą.
"Agnieszka nie paliła się do poznania Seweryna. Mówiła, że Czerwone Gitary i te żaboty, to nie są jej klimaty, że to trochę obciach. Przekonywałam ją, że powinna go poznać, posłuchać jego muzyki, bo czułam, że dobrze im się będzie pracowało" – wspominała piosenkarka.
Agnieszka Osiecka też mówiła w wywiadzie, że wręcz nie znosiła Czerwonych Gitar i tego, jak członkowie zespołu "tulą się do mikrofonów", śpiewając swój ówczesny przebój "Biały krzyż". "Seweryn jest o pokolenie młodszy ode mnie, wywodzi się z zupełnie innego środowiska, więc byłam przekonana, że zupełnie nam razem nie po drodze".
Trwa ładowanie wpisu: facebook