Swoje pierwsze spotkanie z Sewerynem Krajewskim w jego domu w podwarszawskim Michalinie Agnieszka Osiecka wspominała jako koszmar. "Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z takim mrukiem. Chciałam uciec z Michalina po pięciu minutach, bo rozmowa w ogóle nam się nie kleiła" – opowiadała po latach.