Przemoc była na porządku dziennym
Jako niewolnica Mende Nazer była bita i poniżana.
- Ona nigdy nie pytała, ona zawsze kazała. Rozkazywała, niczego nie tłumacząc. Przyniosła mi jakieś urządzenie z długim kablem i powiedziała, że mam użyć tego do wyczyszczenia dywanu. Spojrzałam na to coś, ale nie miałam pojęcia, co mam z tym zrobić. Przecież dotąd do sprzątania domu potrzebowałam tylko miotły. Nie wiedziałam nawet, jak to coś nazwać. Mój arabski był wtedy bardzo słaby, ale próbowałam ją dopytać, jak mam tego czegoś użyć. Wtedy moja pani zdjęła z nogi but, uderzyła mnie nim w głowę i powiedziała, że mam użyć swojego mózgu - wspominała.