Zamiast zarządzania hotelem - wieczne wakacje
Rozenek zaproponowała właścicielom, aby jedną noc spędzili w pokoju, który tak bardzo polecają gościom. Małżonkowie niechętnie przystali na tę propozycję, a po ich minach było widać, że to będą najgorsze godziny w ich życiu. Rankiem okazało się, że właściciele nawet się nie przebrali do spania, a prysznic wzięli we własnym domu. W końcu dostrzegli, że nie do końca wszystko działa tak, jak powinno, choć wciąż nie rozumieli pretensji hotelowych gości. Na ich wszelkie zarzuty mieli tylko tylko jedno wytłumaczenie: "klienci są uciążliwi", a to, że żadnemu z nich nie podobały się pokoje, to wina gustu, a nie jakości usług.
Być może, gdyby Agata i Andrzej częściej doglądali interesu, sami zorientowaliby się, że krytyka nie bierze się znikąd. Niestety, zamiast zarządzać hotelem, para wciąż wybierała wygodniejszą opcję: zagraniczne wyjazdy - i to nie w celach biznesowych, ale przede wszystkim turystycznych. Nawet przez myśli im nie przeszło, że połowa funduszy, jakie przeznaczali na wakacje, mogłaby przydać się na remont i doprowadzenie hotelu do porządku.