Nic nie funkcjonowało tak, jak powinno
Niestety, okazało się, że kuchnia jest nieczynna i gwiazda musiała zapomnieć o ciepłym obiedzie. W sumie o jakimkolwiek posiłku.
- Wszystko to jest jakieś martwe - stwierdziła coraz bardziej przestraszona Rozenek.
W końcu przyszedł czas na poważną rozmowę z właścicielami, którzy co ciekawe, nie do końca zdawali sobie sprawę z problemów, z jakimi niewątpliwie borykał się ich hotel. Oboje prowadzili jeszcze jeden, bardzo dobrze prosperujący biznes związany z handlem nieruchomościami, więc w Granadzie bywali bardzo rzadko. Jak sami zresztą przyznali, połowę roku spędzają na podróżowaniu po świecie i nie mieli pojęcia, co tak naprawdę dzieje się w Ostrowie Wielkopolskim. Nie zauważyli nawet, że w mieście pojawiła się konkurencja, która może pochwalić się o wiele lepszym standardem, niewiele wyższymi cenami i przede wszystkim wykwalifikowanym personelem.
Jak wynikło z rozmowy z Małgorzatą Rozenek, nie potrafili również zrozumieć, że aby hotel przynosił zyski, trzeba nim osobiście kierować i codziennie kontrolować to, co dzieje się w branży. Gdy wreszcie padło pytanie, kto tak naprawdę zarządza tym obiektem, właściciele zgodnie odparli, że wspólnie.
- To jak w małżeństwie. Ja też mówię, że Radosław rządzi - podsumowała prowadząca i wraz z synem pary przygotowała dla gospodarzy pewną propozycję.