Uczucia rozwinęły się po programie
Nie jest tajemnicą, że kamery towarzyszyły bohaterom programu zarówno podczas pierwszych spotkań z kandydatkami na żonę jak i późniejszych, nieco bardziej już intymnych randek.
Obecność ekipy telewizyjnej z pewnością nie sprzyjała nawiązywaniu głębszych relacji. Obie pary zgodnie więc przyznały, że chociaż ich historie miłosne rozpoczęły się w programie, to rozwinęły się dopiero po jego zakończeniu.
- To był bardzo mały urywek naszego życia, bo telewizja była u nas kilka dni. Cała reszta działa się po programie. Każdy z nas miał granicę, którą miał określić, że np. więcej nie pokażemy. Nikt nas do niczego nie zmuszał, nie stał za nami i nie kłuł w plecy, żebyśmy coś powiedzieli, czy coś zrobili. Mamy własną wolę i mogliśmy decydować, jak to wszystko wyglądało - przyznał Grzegorz.