Stanisław wciąż szuka ideału, którego... nie ma
Stanisław, naczelny poeta programu, był jedną z najbardziej lubianych i zarazem parodiowanych osób w "Rolnik szuka żony". Jego wypowiedzi były nieraz tak kuriozalne, że trzeba było się nieźle nagłowić, aby zrozumieć, co "autor miał na myśli". Wystarczy choćby przypomnieć kilka z nich: "Czy serce od duszy nastraja się czy odwrotnie?", "Dobry posiłek o poranku jest podstawą do dalszego nastroju pozytywnego" czy "Przyjaźń to jest największa forma uczuciowa". Na pytanie, czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, odpowiedział, że owszem, ale jedynie... na Titanicu.
Choć w jednym z ostatnich odcinków Stanisław wybrał Grażynkę, widzowie byli pewni, że ten związek wkrótce się rozpadnie. Nikt nie wierzył, że 58-letni kawaler potrafi i przede wszystkim chce zmienić swoje dotychczasowe życie oraz nawyki. I rzeczywiście, gdy tylko nadarzyła się okazja, Stasiu czmychnął, gdzie pieprz rośnie. Za powód rozstania z Grażyną podał niezgodność charakterów i temperamentów.
- Z punktu widzenia mojej osoby można byłoby tego dokonać. Jeżeli jednak była już rozbieżność w charakterach, gustach i sposobie bycia, myślenia, co było widać po obu stronach, to uważałem, że to nie będzie pożyteczne dla Grażyny - wyjaśnił zawile.
Choć trudno mu to samemu przed sobą przyznać, to wyraźnie widać, że największemu filozofowi programu odpowiada kawalerskie życie. Przed kamerami oświadczył jednak, że wciąż poszukuje idealnej kandydatki na żonę. Sporo problemów sprawiło mu natomiast opisanie, kogo tak naprawdę widziałby u swojego boku.
- To jest bardzo trudne pytanie i trudna odpowiedź. Po prostu kobiety. Wrażliwej, skromnej, inteligentnej i odpowiedzialnej za swoje słowa i czyny - przyznał po długim namyśle.
Marta Manowska nie do końca uwierzyła w słowa rolnika, więc spytała go wprost: czy wpuściłby do swojego domu kobietę. Staszek wyznał ze stoickim spokojem:
- Oczywiście. Każdego wpuszczam, dlaczego kobiety miałbym nie wpuścić?
Znacznie więcej szczęścia w miłości miała ostatnia para, czyli Paweł i Natalia. Oboje nie ukrywają, że poważnie myślą o wspólnej przyszłości.