Kandydaci Moniki ułożyli dla niej serce z siana
Trzech kandydatów Moniki zajęło się białkowaniem stajni. Młoda rolniczka miała więc okazję, by za kulisami podsumować ich dotychczasową wspólną pracę.
- Robert to straszna gaduła, strasznie wesoły chłopak, dużo opowiada. Czy widzi się na gospodarce? Nie bardzo chyba, na pewno mniej, niż Tomek. Tomek ma i rękę do maszyn, do sprzętu. Wie, na czym większość tych rzeczy, które wykonuję, polega. Z kolei Dawid cały czas ma do nas jakiś dystans.
Sam Dawid wyznał, że jest raczej nieufny i woli rozmawiać... z papugami. Kolejnym wyzwaniem dla kandydatów do serca rolniczki było złapanie konia, osiodłanie go i samodzielna przejażdżka. Dla Tomka był to pierwszy raz w siodle i był całą sytuacją mocno zestresowany. Ostatecznie jednak wszystko dobrze się skończyło. Później Monika sama dosiadła konia, co zrobiło na jej kandydatach duże wrażenie.
- Widać, że to jej to niesamowitą frajdę sprawia, że to ją napędza i to jest motorem jej życia - mówił Robert.
Na koniec panowie zrealizowali pomysł Tomasza i ułożyli serce z siana.