Karol i "zazdrośnica"
Najbardziej emocjonująca jest chyba sytuacja Karola, który zdecydował się zaprosić do siebie Justynę - nieco zbyt rozentuzjazmowaną nim florystkę (będącą równocześnie faworytką), Annę, która ukryła przed nim fakt posiadania dziecka oraz Sarę, roześmianą dziewczynę spod Przemyśla, obecnie mieszkającą w Warszawie.
Całą noc nie spałem, nie przeżyłem takich emocji w całym życiu - wyznał Karol. Czy pośród dziewczyn jest ta jedyna? Chodzi mi to po głowie.
Producenci znów zdecydowali się pokazać dość śmiałą wypowiedź Justyny, która poprzednio stwierdziła, że* już prosiła ojca, żeby poprowadził ją do ołtarza* - gdzie czekać będzie na nią oczywiście Karol.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Karola, to się ciepło w środku zrobiło - mówiła teraz. Chciałabym mieć piątkę dzieci, to jest takie ciepło ogniska domowego. Marzyłam, żeby przytulić się do niego.
Karol zaś, mimo że ma faworytkę, to chce "traktować dziewczyny na równi". Justyna postanowiła jednak zdobyć przewagę: rzuciła się na rolnika na powitanie i wręczyła mu urodzinowy prezent. Podczas gdy Sara zapewniała, że nie będą rywalizować, Justyna miała inne plany:
Będę zazdrosna i jestem zazdrośnicą.
Trwa ładowanie wpisu: twitter