Medialna przepychanka znalazła finał w sądzie
W końcu były juror talent show TVN postanowił bronić się przed tymi atakami w sądzie. Wytoczył Płocicy dwa procesy: karny i cywilny o naruszenie dóbr osobistych i zniesławienie. Kasia Klich nie mogła się z tym pogodzić.
Piosenkarka twierdziła, że Yaro poruszył temat tabu w muzycznej branży i opisał proceder, który trwa od lat. Nie użył jednak konkretnych nazwisk. Na Kozyrę wskazał dopiero jeden z plotkarskich portali i zdaniem wokalistki to z nim, a nie z Płocicą powinien sądzić się Kozyra. Stało się jednak inaczej, a sąd zarówno I i II instancji przychylił się do wniosku byłego szefa Radia Zet. Po sześciu latach procesu orzekł o winie Płocicy.